~~Jaskrawożółty Wiciokrzew napisał(a): Nie rozumiem, dlaczego kard. Dziwisz nie spotkał się ze mną osiem lat temu, gdy zapoznał się z moją sprawą. Jeśli po tym wydarzeniu ks. Wodniak wykorzystał kogoś seksualnie, to te ofiary ma na sumieniu kardynał - tak oświadczenie krakowskiego hierarchy komentuje Janusz Szymik, ofiara księdza pedofila Jana Wodniaka.
Gdy wielokrotnie prosiłem hierarchę o spotkanie, by wyjaśnić te fakty, w końcu nazwał mnie "prowokatorem" i powiedział, że przekaże tę sprawę swoim prawnikom.
Janusz Szymik.
przypomina, że na jego prośbę, która skierował do ks. Isakowicza-Zaleskiego, kard. Dziwisz otrzymał do rąk własnych jego osobiste świadectwo oraz dane kontaktowe.
- Mimo to przez osiem lat milczał. Przez kolejne lata ksiądz pedofil Jan Wodniak mógł bezkarnie krzywdzić kolejne dzieci. Jeśli po 2012 r. ks. Wodniak wykorzystał kogoś seksualnie, to są to ofiary, które na sumieniu ma właśnie kard. Dziwisz - uważa Szymik.
ŚWIĘTY KAROL NIC NIE WIEDZIAŁ I STACHU NIC NIE WIEDZIAŁ .
A więcej pedofilów jest na budowach ,coraz są przenoszeni z jednej na drugą . I krzyczy nam taki z okna budowy o dzieciach poczętych i jak mamy żyć . Tfu zboki .
Kardynał Stanisław Dziwisz zaprzecza informacjom, , jakoby krakowski metropolita w 2012 r. dowiedział się o pedofilii ks. Jana Wodniaka i nic z tą wiedzą nie zrobił. We wtorek wydał oświadczenie, w którym po raz kolejny zapewnił, że spotkania sprzed ośmiu laty z ks. Isakowiczem-Zaleskim, który miał go o tym poinformować, nie pamięta. Dziś krakowski duchwowny opublikował list, który wtedy przekazał swojemu przełożonemu. Z jego treści wynika, że zaniedbania kard. Dziwisza mogą być ogromne.
WIERZĘ MU ,KARDYNAŁY NIE KŁAMIO